Recenzja nowego GG 11 – powrót do korzeni?

Przed chwilą została udostępniona beta komunikatora Gadu-Gadu GG. Od drugiego kwartału zeszłego roku była zapowiadana jako „powrót do korzeni”. Cóż, zobaczmy czy developerzy GG dotrzymali słowa.

Przenieśmy się najpierw kilka lat wstecz, gdy w Polsce królowały wersje 6.x i 7.x. Prosty w obsłudze program, bez zbędnych bajerów i wodotrysków, z nieinwazyjnymi reklamami. Zużycie RAMu przez nie było praktycznie niezauważalne (tzn. nie większe  niż 20 MiB). I gdyby nie złośliwe praktyki GG (czyli problemy z numerkami > 17 000 000), to pewnie wciąż korzystałbym z wersji 7.7.

Tak wyglądało Gadu-Gadu w wersji 7.7

A tak wygląda GG dzisiaj

Dziś GG to potężna kobyła, której sam instalator zajmuje 120 MiB w pamięci RAM (sic!), natomiast komunikator 300 MiB. Właściwie nie komunikator, tylko coś co ma (albo przynajmniej miało) łączyć funkcje kilku portali społecznościowych (MG i GG.pl, GGLive), telefonii VOiP, radia internetowego, panelu z wiadomościami i pogodą oraz innych, wkurzających dodatków (ex: graficzne opisy). Możliwość rozmowy miała być tylko dodatkiem.

 

Dobra, dość moich wywodów (acz mógłby to by być dobry materiał na osobny wpis). Developerzy, wraz z wersją jedenastą, zapowiadali „powrót do korzeni”. Zobaczmy, czy dotrzymali słowa.

 

Instalacja

Interfejs instalatora bardzo przypomina instalator Skype. Nie ma tu żadnych pytań na temat miejsca instalacji i skrótów. Wystarczy zaakceptować licencje i kliknąć na przycisk „Zainstaluj”.

Instalator GG bardzo przypomina swoim interfejsem instalator Skype

Pierwsze uruchomienie

Przy pierwszym uruchomieniu program zadaje ciut za dużo pytań, prosi również o uzupełnienie danych w katalogu i danych statystycznych. I przepraszam bardzo, ale naszym Panom developerom się chyba w głowach poprzewracało z polityką prywatności. Dane dotyczące wieku, płci, miasta w którym mieszkam, wykształcenia i zawodu muszą zostać podane. Co więcej: wszystkie dane będą widoczne w katalogu publicznym i nie będzie można ich ukryć. I koniec, kropka. A żeby było tego mało, to by móc korzystać z komunikatora, trzeba wyrazić zgodę na „Otrzymywanie informacji handlowych pochodzących od GG Network i innych osób (…)”. Brakuje jeszcze ptaszka, w którym użytkownik oświadczałby, że zrzeka się całego swojego majątku na rzecz GG Network i że wyraża zgodę na uprawianie seksu analnego z murzynem dwa razy dziennie przez 20 lat od chwili zaakceptowania licencji.

Polityka prywatności

Pierwsze wrażenie

Po uruchomieniu aplikacja zajmuje… Jak widać… ~250 MiB. Tak, wiem że w dobie komputerów mających po 4 GiB i więcej narzekam, jednak komunikator to nie system operacyjny, który bądź co bądź, zajmuje tyle samo pamięci (tzn. Fedora 16 i Windows 7).

Zużycie RAM

Ogólnie aplikacja chodziła topornie, po kilku minutach wykrzaczyła się i nie dała się więcej razy uruchomić.

Co dalej?

Wracam do WTW. Zarząd, niestety, nie widzi tego że GG straciło swoją pozycje na rzecz chociażby XMPP, o FB Chat nie wspominając. I zamiast coś z tym zrobić, wypuszczają kolejny shit zapchany reklamami. A bańka rośnie, oj, rośnie…

- strona główna -

blog built using the cayman-theme by Jason Long. LICENSE